Tylko w sprawach społecznych, kryminalnych Gazeta Wyborcza jako tako jest jeszcze obiektywna. Wczoraj promowano w GW Jeremiego Mordasiewicza. Temat - emerytury i ZUS. Podobno w ZUS mają być strajki w okresie, kiedy najwięcej (jak do tej pory) osób będzie się ubiegało o przejście na emeryturę. Z tego co wiem, pracownik chcący przejść na emeryturę zgłasza pracodawcy, w terminie między 3 m-ce a 1,5 miesiąca do tzw. godziny W - nabycia uprawnień emerytalnych, informację o chęci skorzystania z tego prawa. Nie jest więc tak, jak pisze dziennikarz GW, że ZUS zostanie w ostatnim terminie zalany wnioskami o przejście na emeryturę. Oczywiście będzie ich statystycznie więcej i należałoby zapewnić, zgodnie z kodeksem pracy, takie warunki pracy w ZUS, by nadgodziny nie przekraczały 150 godzin miesięcznie oraz wypłacano pracownikom dodatki za pracę w godzinach nadliczbowych. Poza tym przez ostatnie 20 lat zrobiono wiele w przepisach i organizacji pracy, aby umożliwić płynne i bez zbędnej zwłoki kontakty Firm i urzędów z ZUS wprowadzając e-puap, czy inne formy elektronicznego przesyłania danych. To nie wnioskodawcy będą stać w kolejkach w ZUS, tylko w kolejce będą czekały komplety dokumentów od pracodawców posiadające w większości wypełnione druki RP-7, aby ZUS mógł zweryfikować okresy zatrudnienia, kapitał początkowy i wyliczyć na podstawie posiadanych w swoich systemach danych, wysokość emerytur. Kolejki potencjalnych emerytów można opanować przez wyznaczenie dodatkowych miejsc informacyjnych w ZUS. Dopiero przeliczenia i weryfikowanie danych ubezpieczeniowych to żmudna praca.
Od jakieś czasu czytając dzienniki o zasięgu krajowym mające w rodowodzie politycznym PO i ZSL oraz ostatnio Nowoczesną.PL mam wrażenie, że KOD i treści artykułów w tychże gazetach mają za zadanie wprowadzać niepokoje społeczne, stwarzać wrażenie u czytelników, że jest źle, tymczasowo i nieakceptowalnie. Pojawia się za tym wniosek, czego boją się w "Naczalstwie" tychże w związku z obecnymi rządami PIS-Kukiz? Sprawiedliwości społecznej? Zadbania o najbiedniejszych? Wzięcia za gardła całego lasu przekupnych funkcjonariuszy i urzędników? Nie. I jeszcze raz nie.
BOJĄ SIĘ UTRATY PIENIĘDZY I STANOWISK. Utraty prestiżu i władzy, odstawienia na boczny tor i kompromitacji. Nawet ideowcom siedzącym na ciepłych posadkach w wieku 50-60 lat odbija w tych kierunkach związanych z posiadaniem i posiadaniem dobrego samopoczucia.
Przykre jest wywlekanie na światło dzienne przyzwyczajeń i konieczności związanych z zarządzaniem Partią PIS , a w zasadzie RP, zaobserwowanych u Wodza Jarosława Kaczyńskiego.
Może Prezes korzysta z wydruków komputerowych, bo miał internetowe ataki w postaci deprawacji sensorycznej obrazem. Może ma dobrze robiony research informacji i danych po to, żeby w tym czasie zajmować się wieloma ważniejszymi sprawami.
Wszystko co dotyczy PIS i Prezesa jest ostatnio przedmiotem wielokrotnej negacji np. poprzez szerokie ujęcia pochodów KOD, w których bierze udział znikomy promil populacji danego miasta. Wrocław - pół miliona mieszkańców - w pochodzie bierze udział 400 osób. Ale cóż ważne jest dla wszystkich, którzy władzę utracili w wyborach w 2015 roku, żeby nie dopuścić do ciągłości tej utraty np. przez zwykłe manipulacje sondażami robionymi na 1000-nych "populacjach", poprzez odpowiednie zdjęcia i artykuły mówiące o jakichś "wielkich" ruchach społecznych. W dobie aktualnej potrzeby odczuwania spokoju i posiadania pracy przez obywateli RP to kiepski kierunek.
Kiedyś GW czytało się przyjemnie.Dziś już czyta się dobrze tylko DF w GW.
Spieramy się obecnie o rolę trójpodziału władzy. A w USA, tak ulubionych przez D.Tuska (nie jest właścicielem sieci McDonalds), sędziów SN wybiera Prezydent USA z politycznego nadania i tam wszyscy uważają to za normalne, bo liczy się wygrana w wyborach, a więc wola większości. PIS w porządnie przeprowadzonych sondażach nadal ma większość poparcia obywateli w Polsce (42,3% CBOS 1-8.06.2017).
I na pewno będzie jeszcze rządził przez dwa lata. Szybko wprowadził reformy, popełnił trochę błędów, ale zmierza w dobrym kierunku wartościowania postaw i obyczajów.
Każdą dobrą zmianę można zepsuć. Każdą zakonnicę można zepsuć szantażem (nota bene jedna z Szarytek zajmująca się w Gorzowie Wlkp stołówką dla ubogich jest szantażowana przez "policjanta", który najpierw wykonywał do niej telefony mające dyskredytować niektórych podopiecznych, później, gdy oddzwaniała do niego zamontował jej program szpiegujący treści telefoniczne i inne, a później jeszcze pod groźbą ujawnienia pewnej jej tragicznej tajemnicy sprzed lat przymusił do "upiększania" spożywczej treści słodyczy, które rozdaje podopiecznym - ze wskazaniem, które , z czym i komu ma dać w trakcie obiadu). W ten sposób można pozyskiwać wbrew woli np. informatorów, ale także dyskredytować tych, którzy nie są uzależnieni, a posiadają konkretne informacje o różnego rodzaju przestępstwach: wyłudzeń, złodziejki mieszkaniowej, korupcji, poplecznictwie i pedofilii, by bali się je ujawniać lub przestali być wiarygodni dla sądów. Taką manipulację psychologiczną szantażem uprawiało kiedyś UB.
Wobec takich przypadków nielojalności z powodu szantażu w szeregach instytucji szerzących wartości chrześcijańskie Prezesie należałoby mieć na uwadze skontrolowanie obecnych działań zawodowych funkcjonariuszy służb, którzy w latach 1989-1992 zostali negatywnie zweryfikowani ze szczególnym uwzględnieniem najsprytniejszych z wywiadu wojskowego i SB. Nie wystarczy zabrać im emerytury, mają firmy, labolatoria chemiczne i medyczne, sieć powiązań kapitałowych, a sercem i duszą są w starym PRL-u gdzie rządziła PZPR. Dalej chcą rządzić i wpływać na kształt kraju w stronę lewą i rosyjską. Nie mam nic przeciwko każdemu człowiekowi z osobna. Ale jeśli np. jeden agent wpływu wykonuje zlecenia na rzecz SLD, PO i PIS jednocześnie, np. kontrując działania gospodarcze spółek SLD, prowadząc do ich upadłości a jednocześnie finasuje z innego legalizacyjnego nazwiska/firmy kampanię prezydencką Janusza Palikota w 2015r, należałoby się zastanowić nad szerszą kontrolą tychże formacji i takich osobników. Co z tego, że obsadzony tenże może być jako np.naczelnik jednego z wydziałów prewencji w Policji, albo być tejże formacji sierżantem szukającym ukradzionej "książki o sobie" (kradzież książki petentowi w Urzędzie Miasta w S. sygn.akt. II W 1..6/17). Dostęp do uprawnień i baz szeroki, a charakter osobnika chwiejny i ulegający emocjom. Od czasów PRL przy kościołach i zakonach funkcjonowały osoby cywilne wchodzące w skład jednego z departamentów MSW (tego walczącego z Kościołem) mające za zadanie wichrzenia, skłócania i degradacji poszczególnych księży i zakonników, czy zakonnic. Nikt tych osób po zmianie ustrojowej nie usunął do końca, albo w ich miejsce pojawili się "nowi" ze starej nomenklatury. Cieć, ogrodnik, bezdomny na usługach zakonu.Może warto się zastanowić nad zapisem w ustawie dotyczącej służb o posiadaniu i utrzymaniu nieskazitelnego charakteru przez kandydata do służby. O kontroli prywatnych działań aktywnych agentów również nie zapominając.
Jeśli nie wyczyścimy z tych osobników chwiejnych np.kancelarii tajnych, miejsc z dostępem do przewożenia akt spraw sądowych między sądami, jeśli pozwolimy na ingerencję i manipulacje wśród zakonnic i zakonników, czy księży, możemy nie mieć możliwości podniesienia Państwa Polskiego - RP, z kolan poddaństwa i bojaźni życiowej.
Walka o wpływy wylewa się często wielkim szlamem w całej Polsce, również w GW. Szkoda GW. To była dobra kiedyś gazeta mająca swój wkład w kształtowanie się światopoglądu młodej inteligencji.
Wszystko zaczyna się od celu i chcenia. Kto, co chce może robić, pod warunkiem, że nie jest to działanie wyczerpujące znamiona ustawowe czynu zabronionego. Mam nadzieję, że sprawca szantażu wobec Szarytek zostanie skutecznie skazany. Żeby mieć informacje o czyimś życiu prywatnym nie wystarczy z nim tylko rozmawiać. Skąd sprawca szantażu wiedział o tragicznych kolejach losu niektórych zakonnic? Czy badanie krwi zakonnic (chromatografia gazowa, spektrografia) mogłoby pomóc w dowodzeniu przemocy nie tylko werbalnej, ale również chemicznej - toksyczne substancje działające na ośrodkowy układ nerwowy - pomagającej w pozyskiwaniu od nich informacji. Dostępu do tego rodzaju specyfików nie ma zwykły obywatel, więc kto?
Kto to jest...