Czansi Ogrodnik Czansi Ogrodnik
470
BLOG

Wyborcza poległa za brak obiektywizmu

Czansi Ogrodnik Czansi Ogrodnik Media Obserwuj temat Obserwuj notkę 0

    Tylko w sprawach społecznych, kryminalnych Gazeta Wyborcza jako tako jest jeszcze obiektywna. Wczoraj promowano w GW Jeremiego Mordasiewicza. Temat - emerytury i ZUS. Podobno w ZUS mają być strajki w okresie, kiedy najwięcej (jak do tej pory) osób będzie się ubiegało o przejście na emeryturę. Z tego co wiem, pracownik chcący przejść na emeryturę zgłasza pracodawcy, w terminie między 3 m-ce a 1,5 miesiąca do tzw. godziny W - nabycia uprawnień emerytalnych, informację o chęci skorzystania z tego prawa. Nie jest więc tak, jak pisze dziennikarz GW, że ZUS zostanie w ostatnim terminie zalany wnioskami o przejście na emeryturę. Oczywiście będzie ich statystycznie więcej i należałoby zapewnić, zgodnie z kodeksem pracy, takie warunki pracy w ZUS, by nadgodziny nie przekraczały 150 godzin miesięcznie oraz wypłacano pracownikom dodatki za pracę w godzinach nadliczbowych. Poza tym przez ostatnie 20 lat zrobiono wiele w przepisach i organizacji pracy, aby umożliwić płynne i bez zbędnej zwłoki kontakty Firm i urzędów z ZUS wprowadzając e-puap, czy inne formy elektronicznego przesyłania danych. To nie wnioskodawcy będą stać w kolejkach w ZUS, tylko w kolejce będą czekały komplety dokumentów od pracodawców posiadające w większości wypełnione druki RP-7, aby ZUS mógł zweryfikować okresy zatrudnienia, kapitał początkowy i wyliczyć na podstawie posiadanych w swoich systemach danych, wysokość emerytur. Kolejki potencjalnych emerytów można opanować przez wyznaczenie dodatkowych miejsc informacyjnych w ZUS. Dopiero przeliczenia i weryfikowanie danych ubezpieczeniowych to żmudna praca.

Od jakieś czasu czytając dzienniki o zasięgu krajowym mające w rodowodzie politycznym PO i ZSL oraz ostatnio Nowoczesną.PL mam wrażenie, że KOD i treści artykułów w tychże gazetach mają za zadanie wprowadzać niepokoje społeczne, stwarzać wrażenie u czytelników, że jest źle, tymczasowo i nieakceptowalnie. Pojawia się za tym wniosek, czego boją się w "Naczalstwie" tychże w związku z obecnymi rządami PIS-Kukiz? Sprawiedliwości społecznej? Zadbania o najbiedniejszych? Wzięcia za gardła całego lasu przekupnych funkcjonariuszy i urzędników? Nie. I jeszcze raz nie.

BOJĄ SIĘ UTRATY PIENIĘDZY I STANOWISK. Utraty prestiżu i władzy, odstawienia na boczny tor i kompromitacji. Nawet ideowcom siedzącym na ciepłych posadkach w wieku 50-60 lat odbija w tych kierunkach związanych z posiadaniem i posiadaniem dobrego samopoczucia.

Przykre jest wywlekanie na światło dzienne przyzwyczajeń i konieczności związanych z zarządzaniem Partią PIS , a w zasadzie RP, zaobserwowanych u Wodza Jarosława Kaczyńskiego.

Może Prezes korzysta z wydruków komputerowych, bo miał internetowe ataki w postaci deprawacji sensorycznej obrazem. Może ma dobrze robiony research informacji i danych po to, żeby w tym czasie zajmować się wieloma ważniejszymi sprawami.

Wszystko co dotyczy PIS i Prezesa jest ostatnio przedmiotem wielokrotnej negacji np. poprzez szerokie ujęcia pochodów KOD, w których bierze udział znikomy promil populacji danego miasta. Wrocław - pół miliona mieszkańców - w pochodzie bierze udział 400 osób. Ale cóż ważne jest dla wszystkich, którzy władzę utracili w wyborach w 2015 roku, żeby nie dopuścić do ciągłości tej utraty np. przez zwykłe manipulacje sondażami robionymi na 1000-nych "populacjach", poprzez odpowiednie zdjęcia i artykuły mówiące o jakichś "wielkich" ruchach społecznych. W dobie aktualnej potrzeby odczuwania spokoju i posiadania pracy przez obywateli RP to kiepski kierunek.

Kiedyś GW czytało się przyjemnie.Dziś już czyta się dobrze tylko DF w GW.

Spieramy się obecnie o rolę trójpodziału władzy. A w USA, tak ulubionych przez D.Tuska (nie jest właścicielem sieci McDonalds), sędziów SN wybiera Prezydent USA z politycznego nadania i tam wszyscy uważają to za normalne, bo liczy się wygrana w wyborach, a więc wola większości. PIS w porządnie przeprowadzonych sondażach nadal ma większość poparcia obywateli w Polsce (42,3% CBOS 1-8.06.2017).

I na pewno będzie jeszcze rządził przez dwa lata. Szybko wprowadził reformy, popełnił trochę błędów, ale zmierza w dobrym kierunku wartościowania postaw i obyczajów.

Każdą dobrą zmianę można zepsuć. Każdą zakonnicę można zepsuć szantażem (nota bene jedna z Szarytek zajmująca się w Gorzowie Wlkp stołówką dla ubogich jest szantażowana przez "policjanta", który najpierw wykonywał do niej telefony mające dyskredytować niektórych podopiecznych, później, gdy oddzwaniała do niego zamontował jej program szpiegujący treści telefoniczne i inne, a później jeszcze pod groźbą ujawnienia pewnej jej tragicznej tajemnicy sprzed lat przymusił do "upiększania" spożywczej treści słodyczy, które rozdaje podopiecznym - ze wskazaniem, które , z czym i komu ma dać w trakcie obiadu). W ten sposób można pozyskiwać wbrew woli np. informatorów, ale także dyskredytować tych, którzy nie są uzależnieni, a posiadają konkretne informacje o różnego rodzaju przestępstwach: wyłudzeń, złodziejki mieszkaniowej, korupcji, poplecznictwie i pedofilii, by bali się je ujawniać lub przestali być wiarygodni dla sądów. Taką manipulację psychologiczną szantażem uprawiało kiedyś UB.

Wobec takich przypadków nielojalności z powodu szantażu w szeregach instytucji szerzących wartości chrześcijańskie Prezesie należałoby mieć na uwadze skontrolowanie obecnych działań zawodowych funkcjonariuszy służb, którzy w latach 1989-1992 zostali negatywnie zweryfikowani ze szczególnym uwzględnieniem najsprytniejszych z wywiadu wojskowego i SB. Nie wystarczy zabrać im emerytury, mają firmy, labolatoria chemiczne i medyczne, sieć powiązań kapitałowych, a sercem i duszą są w starym PRL-u gdzie rządziła PZPR. Dalej chcą rządzić i wpływać na kształt kraju w stronę lewą i rosyjską. Nie mam nic przeciwko każdemu człowiekowi z osobna. Ale jeśli np. jeden agent wpływu wykonuje zlecenia na rzecz SLD, PO i PIS jednocześnie, np. kontrując działania gospodarcze spółek SLD, prowadząc do ich upadłości a jednocześnie finasuje z innego legalizacyjnego nazwiska/firmy kampanię prezydencką Janusza Palikota w 2015r, należałoby się zastanowić nad szerszą kontrolą tychże formacji i takich osobników. Co z tego, że obsadzony tenże może być jako np.naczelnik jednego z wydziałów prewencji w Policji, albo być tejże formacji sierżantem szukającym ukradzionej "książki o sobie" (kradzież książki petentowi w Urzędzie Miasta w S. sygn.akt. II W 1..6/17). Dostęp do uprawnień i baz szeroki, a charakter osobnika chwiejny i ulegający emocjom. Od czasów PRL przy kościołach i zakonach funkcjonowały osoby cywilne wchodzące w skład jednego z departamentów MSW (tego walczącego z Kościołem) mające za zadanie wichrzenia, skłócania i degradacji poszczególnych księży i zakonników, czy zakonnic. Nikt tych osób po zmianie ustrojowej nie usunął do końca, albo w ich miejsce pojawili się "nowi" ze starej nomenklatury. Cieć, ogrodnik, bezdomny na usługach zakonu.Może warto się zastanowić nad zapisem w ustawie dotyczącej służb o posiadaniu i utrzymaniu nieskazitelnego charakteru przez kandydata do służby. O kontroli prywatnych działań aktywnych agentów również nie zapominając.

Jeśli nie wyczyścimy z tych osobników chwiejnych np.kancelarii tajnych, miejsc z dostępem do przewożenia akt spraw sądowych między sądami, jeśli pozwolimy na ingerencję i manipulacje wśród zakonnic i zakonników, czy księży, możemy nie mieć możliwości podniesienia Państwa Polskiego - RP, z kolan poddaństwa i bojaźni życiowej.

Walka o wpływy wylewa się często wielkim szlamem w całej Polsce, również w GW. Szkoda GW. To była dobra kiedyś gazeta mająca swój wkład w kształtowanie się światopoglądu młodej inteligencji.

Wszystko zaczyna się od celu i chcenia. Kto, co chce może robić, pod warunkiem, że nie jest to działanie wyczerpujące znamiona ustawowe czynu zabronionego. Mam nadzieję, że sprawca szantażu wobec Szarytek zostanie skutecznie skazany. Żeby mieć informacje o czyimś życiu prywatnym nie wystarczy z nim tylko rozmawiać. Skąd sprawca szantażu wiedział o tragicznych kolejach losu niektórych zakonnic? Czy badanie krwi zakonnic (chromatografia gazowa, spektrografia) mogłoby pomóc w dowodzeniu przemocy nie tylko werbalnej, ale również chemicznej - toksyczne substancje działające na ośrodkowy układ nerwowy - pomagającej w pozyskiwaniu od nich informacji. Dostępu do tego rodzaju specyfików nie ma zwykły obywatel, więc kto?

Kto to jest...


Czytam, oglądam, wnioskuję. Lubię fakty, kieruję się zasadą słuszności. Being There.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura